Moja ukochana ja, poczekaj na mnie

Imagine finding me by Chino Otsuka 

Nie wiem, co mi się przez to moje całe życie stało. Mojej mnie. Jak ja się na to wszystko złożyłam.

To znaczy, oczywiście wiem, mam materiał dowodowy, zdjęcia, wspomnienia, tabletki. Jestem opakowana po czubek głowy. Bandażowanie czasu.

Chciałabym się odwinąć z bandaży. Może tak samo jak Wy, nie wiem. A może jestem jedna taka głupia. Wchodzę w ruchome piaski liter na własną odpowiedzialność. Asperges me hysopo, et mundabor, lavabis me, et super nivem dealbabor, maniakalne przepisywanie siebie na czysto, zabieg kosmetyczny ułaskawienia pamięci, nietrwałe wybaczanie sobie rzeczy, które zrobił mi ktoś inny, jak to zrobić. No jak. Jak odzyskać samą siebie. Sprzed.

Chciałabym zerwać własną głowę delikatnie jak dmuchawiec i pozwolić, żeby wszystko, co dawno przekwitło, odleciało daleko, przerosło w coś nowego. Zrobić w sobie wiosnę.

Chciałabym tak jak Chino Otsuka stanąć obok małej samej siebie ze zdjęcia, na którym zrywam mlecze, w jasnozielonej sukience, pięcioletnia, oślepiona słońcem, i spokojnie się przez to wszystko przeprowadzić. Trzymając za rękę.

Dasz radę, mała. Dasz radę, wytrzymasz i jeszcze będziemy się z tego niejeden raz śmiały. Może jeszcze nie dzisiaj, ale przecież kiedyś.

I nie będziemy żałować nic a nic. To też jeszcze nie dzisiaj. Ale kiedyś.

Uczę się, jak to zrobić, królowa francuska pokazała dziś w komentarzu do Kuchni wzruszającą strasznie perspektywę, oglądałam i ryczałam jak głupia. No to Wy też poryczcie. 







Komentarze

  1. Nie jesteś sama. Ale TY się z tego wszystkiego złożyłaś. TY! Ty teraźniejsza. Tu się uśmiecham.
    Odrzucaj cebuliny. Dochodź do sedna. Wyjmuj te drzazgi ze stóp i rąk, rzęsy spod powieki.
    Cała reszta jest naprawdę ok.

    Zrób to:
    http://www.selinabarker.com/write-letter-today-80-year-old-self/
    I zachowaj na później :)

    Ola z filmu dotyka.

    OdpowiedzUsuń
  2. "Chciałabym zerwać własną głowę delikatnie jak dmuchawiec i pozwolić, żeby wszystko, co dawno przekwitło, odleciało daleko, przerosło w coś nowego. Zrobić w sobie wiosnę" - wyjęłaś mi to z serca.
    Dziękuję za ten post.

    OdpowiedzUsuń
  3. Warstwa po warstwie. Słój po słoju.
    Przyrastamy.
    Choć czasem jak się patrzy na przekrój, to człowiek sam się dziwi, z czego te warstwy.
    Od wiotkich sadzonek po twarde drzewo. Ważne, by głową do słońca. By zakwitać:)
    I niech nam wiatr nowego nieustannie szumi w zielonych liściach!

    Film poruszający i piękny! Tyle w nim akceptacji dla samych siebie, pomimo świadomości pomyłek.
    Patrzę na zdjęcia, na dziewczynę, która spotyka samą siebie, starszą w każdym kolejnym kadrze - i myślę, że wszyscy tych spotkań szukamy, prędzej czy później. Są nam chyba potrzebne, by się na nowo osadzić. W czasie, w sobie, w rzeczywistości.
    Ja też siadam czasem przy tej małej, na progu domu, którego już nie ma... i milczę dobrym słowem:) (http://te-momenty.blogspot.com/2013/09/prog.html)

    I jeszcze będziecie się razem serdecznie śmiały! Nie raz:*

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie żałować. Było najlepiej jak Mogło być.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niewypowiedziany ciężar.
      Układam się z tym, układam to w sobie, na przeróżne sposoby, sama i nie sama.
      Może za jakiś czas ułożę.

      Usuń
    2. Dużo się samo ułoży. Część opadnie na dno i sfermentuje. Może będzie dobrym nawozem pod nowe.
      Część będzie budulcem
      Część skostnieje i stanie się schematem, który będzie się latami powtarzał.
      Część zostanie nigdy nie odkrytą tajemnicą.


      Usuń
  5. Niesamowity film.
    Siedzę i myślę, co powiedziałabym sobie dwudziestoletniej, jakich rad udzieliła, przed czym próbowała ochronić?
    Powiedziałabym tylko: staraj się być dobrym człowiekiem, może ci się uda.

    Macham do Ciebie skrzydłem, Katachrezo i nadrabiam zaległości w czytaniu Twojego Dziennika :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz