Książka by Córkinia |
Drogi pamiętniczku, moja pięcioletnia córeczka wróciła dziś z przedszkola ze znakomitą w swojej celności niespodzianką.
- Mamo, mamo, zobacz, napisałam sama książkę!
Usiadłam po prostu na widok i zasuwam oprawiać.
Czy mogłabym dostać celniejszy komentarz? :-))
Należy czytać najpierw prawą stronę.
Z uwagi na mocno fonetyczny zapis, podaję transkrypcję:
"Była sobie książka o śpiącej królewnie. Jednego dnia księżniczka obudziła się i pokochała księcia."
Więc gdybyście zapytywały o Księcia. To wiecie.
Znowu zdążył, chłopak :-).
Kśołżniczka - może to zdrobnienie od książki? ;) W końcu, wiesz, była sobie książka o...
OdpowiedzUsuńHe, mamy problem z utrwaleniem artykulacji księżniczka - bo książę i zdecydowanie od księcia ta cała heca :-)
UsuńLogiczne dziewczę.
UsuńCudowna ortografia (bardzo się sama niecierpliwię w kierunku słowa pisanego mojej własnej córki, bardzo).
OdpowiedzUsuńPrawda? :-) Kiedy dziecko rozpoczyna niezależną emisję komunikatów, drżyj matko, klękaj, świecie :-)
UsuńBajka napisana fonetycznie daje po oku jak chyba nic innego na świecie, boska siła rażenia, upłakana jestem :-)
I wiesz. Zaczęłam zasłaniać monitor, kiedy dziecina nadciąga się przytulić. Bo wygląda na to, że czyta, pisze, rozumie, jeśli wiesz, co mam na myśli :-)
Rozbrajające!
OdpowiedzUsuńTym bardziej, że o byciu mamą córki mi się zawsze marzyło, ale nie wyszło. Córki mam tylko zastępcze, użyczane :) Każda w innym wieku i każda ubolewa nad tym, że ideały rozpisane tak hojnie literami w bajkowych historiach tylko żyją, a rzeczywistość im funduje coraz to nowe formy rozczarowań. Przy czym recepta na księżniczkę jest banalna "ziarno grochu", a na księcia?
A już zupełnie poza tematem ku rozbawieniu "Kopciuszek jest dowodem na to, że jedna para butów może odmienić Twój los" i tego się trzymajmy :)