Sukienka w kolorze valium

Old dresses


Miałam sen bez tytułu. O wspólnej podróży i za ciasnym domu.

Śniło mi się stare nieszczęście oraz niski sufit. Byłam wystraszona, jak ja zmieszczę rodzinę w tym domu, w którym trzeba tak mocno ugiąć plecy.

Przyszły do mnie kobiety, siedziałyśmy w kuchni, opowiedziałam im o dawnym gwałcie, kulturalnie, jakby półśmiejąc się przepraszająco, bo we śnie pamiętałam tylko, że to jest zawsze wina kobiet.

Kobiety były mi wdzięczne, że to powiedziałam, one również chciały, ale częściowo nie żyją. Rozmawiałyśmy, szeleścił szyfon i bufki, których zazdrościłam, bo nigdy nie byłam kobietą aż do samej ziemi.

Kiedy wyszły, sufit w kuchni znalazł się znacznie wyżej i jedynym miejscem w całym domu, w którym można było wreszcie stanąć prosto, było miejsce po naszej rozmowie.

Było nas już tak wiele.
Jasna sukienka. W pasie szarfa za dobre sprawowanie.

Być może niektóre z nas płakały. Tak mogło się zdarzyć. To niemały ciężar, przekochać te wszystkie miłości, dźwignąć wiotkie ciało dziecka, gdy nie wyzdrowieje, odłożyć, przesunąć to wszystko na bok zwykłą ścierką do kurzu, przerzucić samą siebie w przyszłość. Pomimo.

Co niosłyśmy przez te wszystkie lata w oczach, w głowach, gdy wieszałyśmy pranie, dziedziczki dobrych manier, masywne ciała w zetlałych jedwabiach, kontur mięśni rysujący się wdzięcznie w tej ręce od mieszania zupy, powidok globusa, co tam już sobie która uzbierała. I dokąd nam oni wszyscy wyszli, nasi urodzeni przez wieki, czym się pobawili.

Idę.
Za mną sznur kobiet w jasnych sukniach, przede mną dwie córki.




Komentarze

  1. Czuję się doceniona tym snem. Nasza wioska kobiet przenosi sufity i otwiera nowe przestrzenie.
    Na coś się jednak zdało to wspólne darcie pierza. A zima idzie. Czas zasiąść w nowym kręgu :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Pięknie to napisałaś. Najprawdziwszy ten sen ze wszystkich snów.
    Mnie śniło się ostatnio, że odkryłam nieodkryte pokoje w domu, który sny temu doprowadzałam do stanu używania. Ucieszyłam się.

    OdpowiedzUsuń
  3. To Twój chyba pierwszy jawny sen... (chyba wiesz, co chcę powiedzieć...)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz